U kobiet po poronieniu ponad dwukrotnie częściej występuje depresja niż u kobiet, które nie doświadczyły straty dziecka przed narodzinami. Depresja dotyka prawie 11% kobiet, które poroniły, przy czym doświad-czenie depresji po pierwszym poronieniu powoduje nawrót tego zaburze-nia w przyszłości. Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 111 29 hej dziewczyny, z mężem staramy sie w sumie niedlugo bo 5 mcy, zaskoczylo wkoncu, jednak nie bylo nam dane cieszyć siw maluszkiem w 5 tyg ( wczesne poronienie calkowite. Pierwsza wyczekana ciaza, kontrola byla wszystko wporzadku, jajniki pracuja, mozna dzialac. Tylko nie mam pojecia jak liczyc teraz cykl. Ovu wyliczyl dji plodne od od dwocj dni owu testy pozytywne, temp rośnie, sluz roznie. Nie wiem jak to interpretować i co myslec. Owulacja 9 dni po poronieniu? Jak szybko udalo wam się zajsc w kolejna ciaze po poronieniu? 💔 poronienie samoistne 6 tydz zabieg łyżeczkowania w 11 tyg,serduszko przestalo bić 🇧🇪 DE On Orthomol, witaminy prenatalne dla meżczyzn Ona Lthyrohxin, Wit D, wit. prenatalne, niedoczynność tarczycy Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 1 0 Witam was jestem tu po drugim poronieniu nie umiem sobie poradzić gdy test wyszedł pozytywny byłam szczęśliwa w 5 tygodniu było wszystko dobrze a potem w 9 serduszko nie biło miałam zrobiony zabieg i ciężko mi z tą sytuacją chciałabym mieć maleństwo Postów: 111 29 Marzena 91 witaj, mimo ze przeszlam jedno poronienie doskonale Cie rozumiem, tak bardzo czekamy i gdy widzimy dwie kreski jest nieopisana radość a potem nieopisany ból, ale nie możemy sie poddawać!!! zobaczysz szybko zobaczysz znowu dwie kreski i zostaniesz mama jak my wszystkie napewno!! nie zalamuj sie i pamiętaj tu nie jestes sama;) 💔 poronienie samoistne 6 tydz zabieg łyżeczkowania w 11 tyg,serduszko przestalo bić 🇧🇪 DE On Orthomol, witaminy prenatalne dla meżczyzn Ona Lthyrohxin, Wit D, wit. prenatalne, niedoczynność tarczycy Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY Za pierwszym razem jak byłam u endo to miałam 4,7 ale ta pierwsza lekarka to mi w oogole kazala nic nie brac bo twierdziła, że wynik jest dobry . Poszłam do innej to mi włączyła 0,5 euthyroxu i w zasadzie cały czas tak bralam. Na ost kontroli wynik 1,3.
12 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 15556 Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 IP: 2 marca 2010 15:22 | ID: 156426 Witam chcialabym podzielic sie moimi obawami dotyczacymi ciazy. Wlasnie dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, a w listopadzie poronilam. Bylam dzis u ginekologa, ale jeszcze nic nie bylo widac. Nastepny termin mam w piatek. Jednak pelna jestem obaw.... 1 aldragorost Zarejestrowany: 23-02-2010 10:37. Posty: 54 2 marca 2010 17:37 | ID: 156549 Nic się nie bój. Miałam tak samo. Poroniłam w lipcu, w 11 tygodniu. Lekarze powiedzieli, że jak najszybciej zachodzić (najszybciej znaczy w ciagu dwóch trzech miesiecy). W październiku byłam w ciąży. Mój synek ma 6 lat. Strasznie to poronienie przeżyłam. To była dla mnie ogromna strata. Ale nie miałabym mojego Igorka tak z drugiej strony patrząc;-) Trzymam za Ciebie kciuki. Będzie ok. 2 marciniaczka Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 3 marca 2010 07:38 | ID: 156880 To cos nowego, ze lekarze powiedzieli, zeby jak najszybciej. Mnie moja lekarka nic nie powiedziala. Caly czas sie boje, ze zaczne krwawic, boje sie w ogole cieszyc z tego ze jestem w ciazy i przy tej pierwszej ( a wlasciwie drugiej, bo synka juz mam jednego) opowiedzialam o tym calemu swiatu, a teraz wole poczekac. Ale dziekuje za slowa otuchy :) 3 jkm Zarejestrowany: 02-04-2008 09:40. Posty: 4222 3 marca 2010 09:29 | ID: 156959 ja poroniłam 2 razy zanim udało się urodzić synka ,który był drugim dzieckiem za każdym razem poronienie następowało w 12-13 tygodniu i lekarze nie umieli podać przyczyny jeśli chodzi o odstęp to przy pierwszym poronieniu ponownie próbowałam po pół roku i znowu było poronienie ale po tym drugim (wrzesień) to już nie patrzyłam kiedy i w listopadzie byłam w ciąży w 4 tygodniu na usg wewnątrz macicznym pokazał się mały punkcik i bijące serduszko i trzeba było leżeć aż do 16 tygodnia i udało się ciążę donosiłam bez żadnych problemów i urodziłam idealnie w terminie zdrowego dużego chłopaka nie martw się na zapas troszcz się o siebie samą nie dźwigaj leż i wypoczywaj trzymam kciuki aby się udało 4 marciniaczka Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 3 marca 2010 09:41 | ID: 156976 No z tym lez i wypoczywaj to nie bardzo mi wychodzi. Nie chce drugi raz poronic. 5 Malwinka Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 06-08-2009 12:50. Posty: 2310 3 marca 2010 13:58 | ID: 157333 Z tego co wiem, to lekarze zalecają ciąze przynajmniej po 6 miesiącach po poronieniu 6 Guśka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 10-01-2010 15:35. Posty: 7481 3 marca 2010 14:35 | ID: 157366 ...u mnie serduszko naszej dzidzi przestało bić w 8 tygodniu...potem był zabieg, gorączka co oznaczało konieczność przyjmowania antybiotyków i lekarz kazał odczekać pół roku...od tamtego zdarzenia minęło już prawie 15 miesięcy...niesyty nadal nic...a strach jest paraliżujący...wiec doskonale Cię rozumiem.... ...pozdrawiam Cię ciepło...trzymaj się:-) 7 aldragorost Zarejestrowany: 23-02-2010 10:37. Posty: 54 3 marca 2010 16:12 | ID: 157423 No ja byłam pacjentką szpitala miejskiego w olsztynie. Musiałam odczekać 6 tygodni, tak jak w przypadku normalnego połogu. A później mogłam już zachodzić. Ponoć po takim zdarzeniu organizm jest (o dziwo!) silny i nie powinien odrzucić ciąży. I tak było u mnie. Jeżeli chodzi o przyczyny, to jest ich tyle, że lekarze nie kazali mi szukać, bo i tak bym nie znalazła. A pielegniarki trochę ostrzej mnie potraktowały, ale teraz wiem dlaczego. Usłyszałam, że natura wie co robi i dziecko mogło byc chore po prostu. Organizm rozpoznał go jako zagrożenie i się pozbył. To było brutalne. Ja wtedy płakałam, że mój synek umarł... Smutne. Ale nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. NAjważniejsze, to się nie poddawać. Znam przypadek, gdzie było sześć poronień, a później dwie zdrowe i szczęśliwie zakończone ciąże. Uszy do góry! 8 siva111 Zarejestrowany: 23-01-2013 21:09. Posty: 1 23 stycznia 2013 21:12 | ID: 897998 witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko 23 stycznia 2013 21:16 | ID: 898002 siva111 (2013-01-23 21:12:23)witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko Ja poroniłam ale mnie nie łyżeczkowali czyściłam się powiedzieli że jak będa mnie łyżeczkować to będę musiała odczekać minimum pół roku by się starać o dziecko,a po samoczynnym mogliśmy starać się po dwóch za szybko się zazwyczaj jest tak że jak człowiek chce to nic nie wychodzi :(.Nam udało się za drugim razem :). Życzę powodzenia!! 10 dva1985 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 23-01-2013 17:56. Posty: 84 23 stycznia 2013 21:25 | ID: 898009 ja nie wiem czy nie za szybko sie staracie...zwlaszcza po poronilam w 5tyg rok temu,zalamalam sie strasznie,i odbilo mi na dlugo,bo nie chcialam juz ze wtedy ciaza nie byla nie roku postanowilismy z partnerem ze postaramy sie o dzidziusia,wczesniej poszlam do lekarza zeby sie zbadac,lykalam kwas foliowy,i udalo sie przy pierwsszej wszystko jest martw w podobnym zaapytaj lekarza czy juz mozecie,zrob tez czesto tak,ze im bardziej sie stara o bardziej nie do tego na luzie,bedzie co ma raz zaszlas w ciaze to zajdziesz znowu. 11 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 23 stycznia 2013 21:40 | ID: 898012 siva111 (2013-01-23 21:12:23)witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko Tak, jak piszą dziewczyny... Troszkę za szybko działacie. A co na to lekarz? Pozwolił już? 12 bella2230 Zarejestrowany: 07-09-2013 09:03. Posty: 1 7 września 2013 09:22 | ID: 1012782 witam serdecznie na forum aniolkowych mam muj przypadek jest taki poronilam w 5 to bylo straszne przezycie niby wszystko bylo wpozadku wyniki dobre moja pierwsza ciaze donosilam do 8 chlopak jest silny i zdrowy ma teraz 8 lat no akurat tak sie stalo ze w sierpniu tego roku stracilam mojego malego aniolka i chcialam zapytac jestem miesiac po zabiegu lyzeczkowania krwawilam do 22 sierpnia a zabieg mialam robiony 5 i ktos moze mi powiedziec kiedy moge sie starac o malenstwo bo bardzo pragniemy drogiego dziecka z tym iz nie dostalam jeszcze @ od zabiegu dziekuje i pozdrawiam wszystkie aniolkowe mamy
Czy po poronieniu miałyście problem z zajściem (nie pytam dziewczyn, które roniły po kilka razy i nie mogą zajść w ciążę, bo to pewnie inne przypadki).? Z córką zaszłam w ciążę za pierwszym razem, druga ciążą też za pierwszym, ale zakończona poronieniem w 10tc. Czy poronienie może wpłynąć na ponowne zajście? Witajcie Ja z moim m.. staralismy sie o dzidzie juz jakis czas, niestety nic nie wychodzilo, mialam bardzo nie regularny @ ( po odstawieniu anty ), gin postanowil przepisac mi Clostilbegyt, poniewaz byl rowniez problem z owulacja, a raczej jej brakiem ( raz byla, a raz nie ) za 1 opakowaniem zaszlam w ciaze - niestety w 10 tyg. poronilam ( puste jajo pĹ‚odowe ), @ przyszla po 8 tygodniach od lyzeczkowania, nastepna @ nie chciala przyjsc - dopiero w 42 dc jak juz bylam zdesperowana, ze dalej jej nie ma, wzielam sobie luteine na wywolanie, pomoglo po 4 dniach zazywania i obecnie mam wlasnie druga @ po zabiegu. Dzisiaj mam 4dc i postanowilam zaczac znowu brac Clo na owulacje, zobaczymy jak szybko tym razem sie uda. Dodam, ze okazalo sie iz moj m.. ma bakterie coli w nasieniu i jest w trakcie leczenia, ktore niestety baaardzo pogorszylo stan chĹ‚opakĂłw, sÄ… ponizej normy, wiec sie teraz bardzo boje, ze moze byc jeszcze gorzej zanim skonczy leczenie... staram sie byc dobrej mysli i mam nadzieje, ze teraz za 1 opakowanie Clo sie rowniez uda i bedzie ciaza donoszona...Pozdrawiam Ten post edytowaĹ‚ Endi pon, 20 sie 2012 - 14:57 Witajcie. Poroniłam w 9tc ale wg usg ciąża została zatrzymana w 7 tc. Jesśi uda mi się zajść w następną ciążę to na pierwszej wizycie poproszę o zwolnienie lekarskie. Pracę mam siedzącą, ale muszę trochę dźwigać, poza tym stres. Po prostu beęę spokojniejsza, że zrobiłam wszystko aby ciąża przebiegała prawidłowo.
Widok (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:36 Za kilka dni miałabym termin porodu...No ale los chciał inaczej. Ciężko mi teraz zdecydować się ponownie na ciążę. Mam już córkę więc jakoś nie mam ciśnienia. No dobra, mam małe, bo córa ma już 4 lata i jeśli miało być 2 dziecko to nie chiałabym żeby była duża różnica wieku. No ale wątek nie miał byc na temat moich wątpliowości. Czy po poronieniu miałyście problem z zajściem (nie pytam dziewczyn, które roniły po kilka razy i nie mogą zajść w ciążę, bo to pewnie inne przypadki).? Z córką zaszłam w ciążę za pierwszym razem, druga ciążą też za pierwszym, ale zakończona poronieniem w 10tc. Czy poronienie może wpłynąć na ponowne zajście? Robiłyście jakieś badania po stracie, a przed kolejnymi straniami? Nam kazali odczekać pół roku. Mija 9 m-cy... Dziękuję za wszystkie rady. 0 0 ~wiola1 (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:47 uważaliśmy trzy miesiące po zabiegu, w czwartym przestaliśmy się zabezpieczać i stwierdziliśmy, że co będzie to będzie. Udało się praktycznie od razu i to dwukrotnie; za miesiąc mam termin porodu drugiego synka :) lekarze zalecają minimum 3 miesiące zaczekać, a najlepiej 6 miesięcy, aby się w środku wszystko wygoiło (bo ja miałam dwa razy łyżeczkowanie); my za każdym razem czekaliśmy tylko 3, uważam że to wystarczy, a i Twój organizm i hormony są jeszcze "przygotowane" na ciążę, więc z zachodzeniem nie powinno być większego problemu. Dodam, że przed pierwszą ciążą staraliśmy się z mężem bardzo długo o dzidziusia, po poronieniach nie miałam już z tym żadnych problemów. Także nie załamuj się, odczekaj ile potrzebujesz i zacznijcie działać :) życzę powodzenia :) 0 0 ~monika (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:50 Olu ja poroniłam w październiku 2011 był to 10 tydzień , nie miałam łyżeczkowanie ,w kolejną ciążę zaszłam w styczniu, mała urodziła się w październiku 2012 dokładnie w dzień w którym rok temu poroniłąm , a co do badań miałam listę jakie mam zrobić a nic z tego nie zdążyłam, ciaża donoszona bez problemu , tylko na początku ginekolog kazała mi brać luteinę ze względu na pierwsze poronienie. 2 0 ~Ola (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 08:58 Dziękuję za odpowiedzi... Ja się jeszcze boję tego, że coś może byc nie tak z dzieckiem tzn. to, że poroniłam mogło być wynikiem uszkodzenia płodu. Mam takie obawy, że kolejne dziecko może być chore albo coś...:( może to i głupie, ale takie myśli chodzą mi po głowie... 0 0 ~zosia (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 09:04 hej u mnie poronienie w 13tyg, w 14tyg zabieg. Przez pierwsze 5miesięcy brak owulacji, rozstrój hormonalny, dół. W 6 cyklu wywołanie owulacji lekami i od razu zaszłam w ciąże. Teraz 18tydz leci i jest ok. Obawy miałam do 14tyg, dodatkowo plamienia, okropne samopoczucie. Po 14tyg mi ulżyło, teraz czuję ruchy i jest ok już się tak nie tresuję:) Zastanów się czy jesteś gotowa psychicznie, bo to najważniejsze. Ja byłam gotowa dopiero po 5cyklach. Dopiero wtedy to wszystko przetrawiłam ,przebadałam się i zabrałam do dzieła. 0 1 ~alex (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 09:10 Ja poronilam w 6tyg. obyło sie bez zabiegu odczekalismy jeden cykl i odrazu sie udalo zajsc ponownie iw ciąże, maluszek urodzil sie cały i ma juz 3miesiące. 2 2 ~Ola (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:15 :) może jeszcze ktoś? 3 1 ~Beata (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:27 moja corka zmarla w 39 tyg ciazy.....po 11 msc zaszlam w kolejna ciaze dzis mam zdrowa coreczke 0 0 ~rrr (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:29 Ja poronilam w 10 tygodniu mając już jedno dziecko i dokładnie w terminie porodu zrobiłam test - i okazało się, że jestem w ciąży :) teraz mam drugą zdrową dziewczynkę, która zaraz skończy 5 miesięcy :) Nie robiłam żadnych badań, po prostu po paru miesiącach przestaliśmy uważać. Od samego początku ciazy bylam na d*phastonie na wszelki wypadek, aż do 12 tygodnia chyba, chociaż strach był dużo dłużej... Troszke odetchnelam jak poczulam ruchy, ale tak do końca uwierzylam dopiero jak urodziłam :) 0 0 ~A. (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:42 Tak ja. Poroniłam wg lekarzy a wg mnie urodziłam w 21 tc. Nie wiem co było przyczyną bo nie zgodziłam się na sekcję synka. Lekarze powiedzieli "czasem tak bywa" (wtedy myślałam że wydrapię im oczy bo kurna jak bawa? zmarło moje dziecko!!!! no ale odbiegam od tematu) Mam starszego synka, który wtedy miał 2 lata. Bardzo chciałam kolejne dziecko ale się bałam. Miałam takie same obawy co Ty. Czy kolejne dziecko nie bedzie chore? czy wszystko bedzie OK?. Zaczeliśmy sie z mężem starać po trzech miesiącach po porodzie i .... nic. Nie mogłam zajść. Chodziłam już po klinikach niepłodności i różnych specjalistach - wszystcy mówili że medycznie jest ok ale problem jest w głowie. Rzeczywiście długo nie mogłam sie z tym pogodzić i jak tylko o tym wspomniałam albo mi się przypomniało - płakałam. Chodziłam po psychologach. Nic nie pomogło. W końcu powiedziałam DOŚĆ. Poszłam sama do synka na cmentarz. "Porozmawiałam" z nim. Poukładałam sobie wszystko w głowie. Wypłakałam się i po miesiacu/ dwóch zaszłam w ciążę. Przez połowę ciąży brałam luteinę. Mój lekarz wiedział o tym co przeszłam i byłam "specjalną" pacjentką bo częsciej stawiałam się na kontrole lekarskie. Wszystko było ok. Po dwóch takach od "poronienia" urodziłam pięknego zdrowego chłopczyka. Teraz mam dwóch synków - różnica wieku 4 lata i 4 miesiące. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. A o moim aniołku nigdy nie zapomnę. Powiem Ci ze swojego doświadczenia. Kolejna ciąża nie bedzie "różowa". będziesz się cały czas potwornie bała, denerwowała, ale warto!!! Na pewno wszystjko będzie dobrze ale wybierz sobie dobrego lekarza, który przejmuje się losem pacjentów. Jeśli masz możliwości to prywatnie. I zobaczysz - będzie dobrze. Pozdrawiam 1 0 ~emka (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 12:03 Witam, poroniłam w lipcu 2012. Potem odczekałam do października, bo brałam antybiotyk (bakteria poszpitalna). Zaszłam w ciąże w grudniu i szybko niestety ją straciłam (sama się oczyściłam okresem). Teraz jestem znowu w ciąży(5 miesiąc). Zmieniłam lekarza od razu jak się dowiedziałam o tej ciąży. I faktycznie boję się i pewnie tak będzie do samego rozwiązania, ale daje rade. I Ty też dasz rade:) Może wyjedziecie sobie gdzieś na weekend? Powodzenia i miłego dnia! 1 2 ~xx (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:06 Nasze bliźniaki zmarły w 22tyg ciąży..potem straciliśmy kolejnego Synka w 20tc..teraz nie liczę tygodni jestem po polowkowym..nie jest lekko ani różowo..udało sie w 3cyklu po stracie a w pierwszym w którym mieliśmy zgodę lekarza..także jak widać..bywa różnie ważne aby fizycznie i psychicznie być w miarę dobrej kondycji.. 2 0 ~xxx (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:26 poronilam w 10 tyg, zajscie w kolejna ciaze trwalo 8 miesiecy, musialam byc na clo jeden cykl i udalo sie a teraz synek smacznie spi w lozeczku a ja mysle nad drugim:))) 3 0 ~Danna (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:39 no po pół roku spokojnie można próbować :) powodzenia :) 2 1 ~niezalogowana tripgirl (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 05:47 Ja pierwsza ciaze stracilam w 9tc i psychicznie dosc mocno zarowno mna jak i mezem wstrzasnelo, zdecydowalismy sie odlozyc wszystko w czasie. Odpuscilam latanie po lekarzach, leki, badania - rok i 4mce pozniej okazalo sie, ze mam torbiel na jajniku, ktora musze usunac bo bedzie jeszcze trudniej a 14 dni po tym jak sie o tej torbieli dowiedzialam zaszlam w ciaze :) tak po prostu, bez zadnych wspomagaczy - mysle, ze 'odpuszczenie' psychicznie w moim przypadku zadzialalo Synek urodzil sie 2 lata i 3 dni po pierwszym poronieniu - ma juz cale 10 dni :) Powodzenia 0 2 ~Ola (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 08:26 Czyli wnioski są takie, że poronienie raczej nie wpływa na kolejną ciążę - na szybkość zajścia w nią. Przynajmniej w większości przypadków. Bo to mnie zastanawiało...Ja ciągle odkładam to w czasie (zastanawiam się czy w ogóle chcę) i tak sobie myślałam, że może strata wpłynie jakoś "fizycznie" na organizm i zajść będzie trudniej... oczywiście wiem, że może być itp, ale raczej nie spowodowane poronieniem. Dziękuję Wam. 3 0 ~Danna (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:23 Olu ona nie wpływa na zajście w ciąże, moja kuzynka (na którą brak mi słów za głupotę) zaszła w ciąże niecały miesiąc po poronieniu... Chodzi tylko o to, żeby macica wygoiła się porządnie po łyżeczkowaniu... A wiele poronień wynika (głownie mam na myśli te w pierwszym trymestrze) z tego, że płód miał nieprawidłowy zestaw chromosomów i takie ciąże są po prostu letalne... To, że się miało poronienie nie oznacza od razu, że to wina organizmu kobiety... 0 0 (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:37 zaszłam w ciążę chyba w 3 cyklu :] miałam poronienie bardzo wczesnej ciąży i organizm sam się oczyścił. 0 0 ~Delka (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:56 Poroniłam w grudniu a w czerwcu zaszłam w ciążę. 1 0 ~kasia (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 17:11 Pierwsza ciążę straciłam w sierpniu 2008 (10tc) pod konic października byłam juz w kolejnej ciąży i w lipcu następnego roku urodziłam zdrową córeczkę, ciąża przebiegała bez problemów. Po kolejnych dwóch latach kolejna ciąża, do 24tc wszystko ok potem trafiłam na patologię, po po kilku tyg okazało się że zaraziłam sie wirusem w ciąży. Synek zmarł po porodzie w 35tc w lipcu 2011. W grudniu zaszłam w kolejna ciążę, 9 miesięczna córcia właśnie rozrabia obok mnie :) Każda strata jest ciężka do przejścia, czy na początku ciąży czy pod koniec. Ale jakoś trzeba się zebrać i iśc do przodu nie oglądając się za bardzo wstecz, wierzyć że tym razem wszystko będzie ok i nie stresować się na zapas. Powodzenia w staraniach :) 2 0 ~anonim (4 lata temu) 30 października 2017 o 19:01 Moja historia jest identyczna z tym wyjątkiem ze urodziłam córkę. Też 21 tv. Tęsknię za nią. Chciałabym mieć kolejne ale strach mi nie pozwala. 0 0 do góry
Zdarzyć się mogą również wyniki fałszywie pozytywne. Hormon beta hCG nie spada natychmiast po poronieniu, lecz dzieje się to przez dłuższy okres. Może się więc okazać, że kobieta wykona badanie w chwili, kiedy beta hCG będzie już spadał. Druga możliwość fałszywie pozytywnego wyniki testu beta hCG to diagnoza rakowa.
Dołączył: 2008-04-13 Miasto: Wyspamarzeń Liczba postów: 1016 20 listopada 2016, 20:55 Hej! Potrzebuję dużej dawki pozytywnych historii :)!W maju poroniłam moją pierwszą ciążę (przestało bić serduszko, potem zabieg). Udało się i teraz zaczęłam 9 tydzień ciąży. Jednak w przyszłym tygodniu, a dokładniej we wtorek, będzie dokładne tym samym dniem, w którym dowiedziałam się w zeszłej ciąży, że moje maleństwo przestało żyć. I choć starałam się mieć pozytywne nastawienie do tej ciąży, to od wczoraj zaczynam wariować. Przez ostatnie dwa tygodnie mega męczyły mnie mdłości, dziś czuję się bardzo dobrze, co odebrałam jako znak, że znowu ciąża się przestaje rozwijać :( Czasem przestają boleć mnie piersi, choć na szczęście niedawno ich ból wrócił, więc oczywiście jak wariatka się ucieszyłam. Następną wizytę u lekarza mam w przyszłą sobotę i po pierwsze nie wiem jak wytrzymam tyle czasu, a po drugie mam ogromny lęk, że lekarz przekaże mi straszne wieści. Czy jest tu więcej dziewczyn, które po poronieniu były w zdrowej i udanej ciąży? O jednej wiem na pewno, bo wspiera mnie czasem na priv :):*:*:*:*:*Jak sobie radzić z tym strachem i lękiem? Czy Wy miałyście mdłości ciągle, czy też czasem mijały i wracały? Dołączył: 2015-12-27 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 152 20 listopada 2016, 21:05 Moja mama raz poroniła, potem urodziła mnie i mojego brata, jesteśmy zdrowi :) Również moja kuzynka poroniła, a teraz ma dwa bobasy Dołączył: 2015-09-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 686 20 listopada 2016, 21:09 Mam dwie znajome , które poroniły a potem zaszły w ciążę. Obie dziewczyny mają już po dwójce zdrowych dzieci. Gratulacje i zdrowia dużo życzę. Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 20 listopada 2016, 21:13 Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston? Dołączył: 2011-10-17 Miasto: Pieszyce Liczba postów: 13180 20 listopada 2016, 21:16 Mojego kuzyna żona poronila 3 pierwsze ciąże ale po zbadaniu przyczyny i leczeniu urodziła zdrową dziewczynkę. Podobnie koleżanka z pracy z powodu tarczycy poronila 2 ciąże i po leczeniu ma parke zdrową. Dołączył: 2008-04-13 Miasto: Wyspamarzeń Liczba postów: 1016 20 listopada 2016, 21:17 Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston?Tak, dostałam duphaston, jak to lekarz stwierdził profilaktycznie:) Zrobiłam wiele badań- listerię, cytomaglię, tarczcę, nawet badałam się pod kątem zespołu antyfosfolipidowego... Wszystko ok. Więc też staram się sobie tłumaczyć, że Zarodek był po prostu chory. Dołączył: 2010-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 19451 20 listopada 2016, 21:25 Mam koleżankę u której ciąża przestała się rozwijać na podobnym etapie. Kolejna ciąża udana, ma roczną córeczkę i jest w ciąży z kolejnym Dołączył: 2010-04-25 Miasto: Poznań Liczba postów: 18661 20 listopada 2016, 21:44 U mnie w połowie obumarło dziecko, to był grudzień. W czerwcu już byłam w kolejnej ciąży, synek ma prawie 9 miesięcy i nie było żadnych problemów! Będzie ok, głowa do góry! Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 20 listopada 2016, 21:55 KaszkaManna napisał(a):ggeisha napisał(a):Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston?Tak, dostałam duphaston, jak to lekarz stwierdził profilaktycznie:) Zrobiłam wiele badań- listerię, cytomaglię, tarczcę, nawet badałam się pod kątem zespołu antyfosfolipidowego... Wszystko ok. Więc też staram się sobie tłumaczyć, że Zarodek był po prostu dokładnie tak było. Teraz będzie dobrze. Uspokój się, jeśli umiesz... Dołączył: 2011-07-20 Miasto: Kraków Liczba postów: 2969 20 listopada 2016, 22:08 poerwsza ciaza poroniona, druga zdrowy, prawie dwuletni syn:) trzecia poroniona w czerwcu, s obecnie 12tc. jutro mam USG genetyczne pierwszego trymestru. w tej ciazy dlugo plamilam, ktobralam leki i od 3tyg plamien nie ma i jest ok :) w poronionych ciazach zero plamien i boli...Mam tez w domu detektor tetna plodu i jak sie denerwuje miedzy wizytami to słucham sobie serduszka i sie uspokajam:) Edytowany przez Belldandy1 20 listopada 2016, 22:10
Poronienie jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu kobiety. Ale należy pamiętać, że poronieniu (po pierwszym poronieniu) jest aż 90 proc. szans na urodzenie zdrowego dziecka. Należy się jednak dobrze przygotować do kolejnej ciąży. 12 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 15557 Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 IP: 2 marca 2010 15:22 | ID: 156426 Witam chcialabym podzielic sie moimi obawami dotyczacymi ciazy. Wlasnie dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, a w listopadzie poronilam. Bylam dzis u ginekologa, ale jeszcze nic nie bylo widac. Nastepny termin mam w piatek. Jednak pelna jestem obaw.... 1 aldragorost Zarejestrowany: 23-02-2010 10:37. Posty: 54 2 marca 2010 17:37 | ID: 156549 Nic się nie bój. Miałam tak samo. Poroniłam w lipcu, w 11 tygodniu. Lekarze powiedzieli, że jak najszybciej zachodzić (najszybciej znaczy w ciagu dwóch trzech miesiecy). W październiku byłam w ciąży. Mój synek ma 6 lat. Strasznie to poronienie przeżyłam. To była dla mnie ogromna strata. Ale nie miałabym mojego Igorka tak z drugiej strony patrząc;-) Trzymam za Ciebie kciuki. Będzie ok. 2 marciniaczka Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 3 marca 2010 07:38 | ID: 156880 To cos nowego, ze lekarze powiedzieli, zeby jak najszybciej. Mnie moja lekarka nic nie powiedziala. Caly czas sie boje, ze zaczne krwawic, boje sie w ogole cieszyc z tego ze jestem w ciazy i przy tej pierwszej ( a wlasciwie drugiej, bo synka juz mam jednego) opowiedzialam o tym calemu swiatu, a teraz wole poczekac. Ale dziekuje za slowa otuchy :) 3 jkm Zarejestrowany: 02-04-2008 09:40. Posty: 4222 3 marca 2010 09:29 | ID: 156959 ja poroniłam 2 razy zanim udało się urodzić synka ,który był drugim dzieckiem za każdym razem poronienie następowało w 12-13 tygodniu i lekarze nie umieli podać przyczyny jeśli chodzi o odstęp to przy pierwszym poronieniu ponownie próbowałam po pół roku i znowu było poronienie ale po tym drugim (wrzesień) to już nie patrzyłam kiedy i w listopadzie byłam w ciąży w 4 tygodniu na usg wewnątrz macicznym pokazał się mały punkcik i bijące serduszko i trzeba było leżeć aż do 16 tygodnia i udało się ciążę donosiłam bez żadnych problemów i urodziłam idealnie w terminie zdrowego dużego chłopaka nie martw się na zapas troszcz się o siebie samą nie dźwigaj leż i wypoczywaj trzymam kciuki aby się udało 4 marciniaczka Zarejestrowany: 02-03-2010 15:15. Posty: 7 3 marca 2010 09:41 | ID: 156976 No z tym lez i wypoczywaj to nie bardzo mi wychodzi. Nie chce drugi raz poronic. 5 Malwinka Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 06-08-2009 12:50. Posty: 2310 3 marca 2010 13:58 | ID: 157333 Z tego co wiem, to lekarze zalecają ciąze przynajmniej po 6 miesiącach po poronieniu 6 Guśka Poziom: Maluch Zarejestrowany: 10-01-2010 15:35. Posty: 7481 3 marca 2010 14:35 | ID: 157366 ...u mnie serduszko naszej dzidzi przestało bić w 8 tygodniu...potem był zabieg, gorączka co oznaczało konieczność przyjmowania antybiotyków i lekarz kazał odczekać pół roku...od tamtego zdarzenia minęło już prawie 15 miesięcy...niesyty nadal nic...a strach jest paraliżujący...wiec doskonale Cię rozumiem.... ...pozdrawiam Cię ciepło...trzymaj się:-) 7 aldragorost Zarejestrowany: 23-02-2010 10:37. Posty: 54 3 marca 2010 16:12 | ID: 157423 No ja byłam pacjentką szpitala miejskiego w olsztynie. Musiałam odczekać 6 tygodni, tak jak w przypadku normalnego połogu. A później mogłam już zachodzić. Ponoć po takim zdarzeniu organizm jest (o dziwo!) silny i nie powinien odrzucić ciąży. I tak było u mnie. Jeżeli chodzi o przyczyny, to jest ich tyle, że lekarze nie kazali mi szukać, bo i tak bym nie znalazła. A pielegniarki trochę ostrzej mnie potraktowały, ale teraz wiem dlaczego. Usłyszałam, że natura wie co robi i dziecko mogło byc chore po prostu. Organizm rozpoznał go jako zagrożenie i się pozbył. To było brutalne. Ja wtedy płakałam, że mój synek umarł... Smutne. Ale nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. NAjważniejsze, to się nie poddawać. Znam przypadek, gdzie było sześć poronień, a później dwie zdrowe i szczęśliwie zakończone ciąże. Uszy do góry! 8 siva111 Zarejestrowany: 23-01-2013 21:09. Posty: 1 23 stycznia 2013 21:12 | ID: 897998 witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko 23 stycznia 2013 21:16 | ID: 898002 siva111 (2013-01-23 21:12:23)witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko Ja poroniłam ale mnie nie łyżeczkowali czyściłam się powiedzieli że jak będa mnie łyżeczkować to będę musiała odczekać minimum pół roku by się starać o dziecko,a po samoczynnym mogliśmy starać się po dwóch za szybko się zazwyczaj jest tak że jak człowiek chce to nic nie wychodzi :(.Nam udało się za drugim razem :). Życzę powodzenia!! 10 dva1985 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 23-01-2013 17:56. Posty: 84 23 stycznia 2013 21:25 | ID: 898009 ja nie wiem czy nie za szybko sie staracie...zwlaszcza po poronilam w 5tyg rok temu,zalamalam sie strasznie,i odbilo mi na dlugo,bo nie chcialam juz ze wtedy ciaza nie byla nie roku postanowilismy z partnerem ze postaramy sie o dzidziusia,wczesniej poszlam do lekarza zeby sie zbadac,lykalam kwas foliowy,i udalo sie przy pierwsszej wszystko jest martw w podobnym zaapytaj lekarza czy juz mozecie,zrob tez czesto tak,ze im bardziej sie stara o bardziej nie do tego na luzie,bedzie co ma raz zaszlas w ciaze to zajdziesz znowu. 11 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 23 stycznia 2013 21:40 | ID: 898012 siva111 (2013-01-23 21:12:23)witajcie kobietki, pomóżcie może któraś z Was tak miała.... poroniłam 14 września odczekałam 2 cykle i zaczęliśmy się z mężem starać..... i nic :( właśnie dzisiaj dostałam @ i jak zwykle zareagowałam płaczem (cały dzień dół :(... ) czy po poronieniu ( i łyżeczkowaniu) mogę mieć problem z zajściem ?? mam 28 lat i trochę mi się spieszy ... pozdrawiam cieplutko Tak, jak piszą dziewczyny... Troszkę za szybko działacie. A co na to lekarz? Pozwolił już? 12 bella2230 Zarejestrowany: 07-09-2013 09:03. Posty: 1 7 września 2013 09:22 | ID: 1012782 witam serdecznie na forum aniolkowych mam muj przypadek jest taki poronilam w 5 to bylo straszne przezycie niby wszystko bylo wpozadku wyniki dobre moja pierwsza ciaze donosilam do 8 chlopak jest silny i zdrowy ma teraz 8 lat no akurat tak sie stalo ze w sierpniu tego roku stracilam mojego malego aniolka i chcialam zapytac jestem miesiac po zabiegu lyzeczkowania krwawilam do 22 sierpnia a zabieg mialam robiony 5 i ktos moze mi powiedziec kiedy moge sie starac o malenstwo bo bardzo pragniemy drogiego dziecka z tym iz nie dostalam jeszcze @ od zabiegu dziekuje i pozdrawiam wszystkie aniolkowe mamy Warto wykonać badania już po pierwszym poronieniu lub nawet przed zajściem w ciążę (zwłaszcza jeżeli poronienie wystąpiło wcześniej w najbliższej rodzinie). Badania pod kątem mutacji genetycznych, które towarzyszą trombofilii, na ogół zleca się dopiero po drugim lub trzecim poronieniu. Wtedy poronienie uznaje się za tzw cmla Zaangażowana w BB #1 Hej dziewczyny, proszę o radę, może któraś z Was miała podobną sytuację? Jestem po poronieniu farmakologicznym (obyło się bez łyżeczkowania) w 8tc, jednak rozwój zarodka zatrzymał się na 4/5tc. Poronienie było 2 czerwca, byłam na usg i wszystko ok się wyczyściło. 1 lipca wrócił okres i myślałam, że w tym cyklu znów będziemy mogli się starać... jednak zrobiłam zalecone BhCG, które wyniosło 8 mIU/ml. I tu pojawia się pytanie, czy mogę starać się o ciąże w tym cyklu? Czy jest to w ogóle możliwe przy takim poziome bety? Ginekolog w sumie nie powiedział mi wprost co mam teraz robić... Na początku mówił, że już po pierwszym okresie można się starać, teraz mam powtórzyć betę znów za 3tyg. A może zrobić ją wcześniej? reklama #2 Cześć, ja stracilam ciaze w 11 t, tak jak Ty, bez zabiegu i farmakologii. Mnóstwo czytałam na ten temat i, nie ma przeszkód, aby się starać. Ja nie robilam beta hcg, najważniejsze, czy macica jest oczyszczona i Twoja gotowość do kolejnej ciąży. Na forum są sytuacje, że dziewczyny odrazu po poronieniu zaszły, jeszcze przed pierwszą @ Oczywiście skonsultuj się z lekarzem i najlepiej postępuj według jego zaleceń. Powodzenia. cmla Zaangażowana w BB #3 Cześć, ja stracilam ciaze w 11 t, tak jak Ty, bez zabiegu i farmakologii. Mnóstwo czytałam na ten temat i, nie ma przeszkód, aby się starać. Ja nie robilam beta hcg, najważniejsze, czy macica jest oczyszczona i Twoja gotowość do kolejnej ciąży. Na forum są sytuacje, że dziewczyny odrazu po poronieniu zaszły, jeszcze przed pierwszą @ Oczywiście skonsultuj się z lekarzem i najlepiej postępuj według jego zaleceń. Powodzenia. dzięki za Twoją odpowiedź! tak, bardzo bysmy juz chcieli sie starac właśnie też dużo czytałam na ten temat i wiem, że możemy już po pierwszym cyklu, tylko tutaj ten poziom BhCG mnie zmartwił a lekarz nie wytłumaczył jednoznacznie, czy można czy nie, po prostu kazał mi go powtórzyć za trzy tyg i wrócić na kontrolę ... :/ #4 Zaszlam w ciążę po pierwszej @ po poronieniu. Bety nie badalam. Miałam lyzeczkowanie. #5 dzięki za Twoją odpowiedź! tak, bardzo bysmy juz chcieli sie starac właśnie też dużo czytałam na ten temat i wiem, że możemy już po pierwszym cyklu, tylko tutaj ten poziom BhCG mnie zmartwił a lekarz nie wytłumaczył jednoznacznie, czy można czy nie, po prostu kazał mi go powtórzyć za trzy tyg i wrócić na kontrolę ... :/ Ja po tej stracie też bardzo chcę zajść w ciążę, najlepiej, jak najszybciej... Mam taką potrzebę. Trzymam za Ciebie kciuki. cmla Zaangażowana w BB #6 Ja po tej stracie też bardzo chcę zajść w ciążę, najlepiej, jak najszybciej... Mam taką potrzebę. Trzymam za Ciebie kciuki. Dziękuję kochana, ja za Ciebie również! #7 Powinnaś powtórzyć bete po 48 godz i wtedy byś wiedziała czy rośnie ,czy jest to pozostałość po poprzedniej ciąży cmla Zaangażowana w BB #8 Powinnaś powtórzyć bete po 48 godz i wtedy byś wiedziała czy rośnie ,czy jest to pozostałość po poprzedniej ciąży Raczej pozostałość bo zabezpieczaliśmy się przed tym pierwszym okresem. Dopiero po nim przestaliśmy. Ale nie wiem czy mimo wszystko taka beta jeśli jest pozostałością po pierwszej ciąży, to może mieć jakiś wpływ na kolejna? Nie wiem czy możemy się starać już teraz, czy nie #9 Nie myślę że nie może mieć ,jeśli lekarz dał zielone światło ,to działajcie jest wiele dziewczyn, którym się od razu udało i ciąża przebiegła książkowo , mi się tak szybko nie udało ,bo cykle się rozregulowały i pewnie były bez owulacji ,ale każdy organizm jest inny , powodzenia życzę reklama #10 Beta powinna wynosić 0 to bardzo ważne mogą to być pozostałości lub zaśniad nie będę tu straszyć zrób bete jak najszybszej. Czy po tej @ zabezpieczaliście się ? Może to ciąża druga po poronieniu w którym dniu cyklu robiłaś tą betę? Re: ciaza po poronieniu. Czesc, ja druga ciaze poronilam a zielone swiatelko dostalam po 2 miesiacach. W ciaze zaszlam w 5 cyklu staran ale byc moze pomogl mi hormeel bo w tym cyklu akurat chcialam go “przetestowac”. Poza tym raczej mysle ze kochac sie trzeba w okolicach owulacji, bo wtedy jest najwieksza szansa 🙂 Pozdrawiam

CD ♡♡♡ IX. @Iris Ciąża 4; 3 poronienia 1-maj 2012, 2-maj 2014, 3-październik 2014. Córeczka donoszona 41tc SN, początek- październik 2014, bezpośrednio po poronieniu, bez terminu OM. (PAMIETAM TO BYŁ DOPIERO CUD ♡Diagnoza - przeciwciała ANA, braki wit D. w każdej ciązy były krwiaki, w tej udanej sie wchłonął dzięki lekom, w pozostałych krwiaki powodowały obumarcie prof Jacek Wilczyński, dr Michał Krekora \ Łódź Link do: VITA-MED Link do: TytuÅ‚Leki - Fragmin 2500, w 7 msc zmiana na 5000 j, acard, encorton -20 mg do 12 tyg, 10 mg do 20 tyg. Suplementy: Femibion Natal 1 i 2, vit D3 -Vitrum. Beta nr1 15dpo 722, Beta nr2 17dpo 1408, Beta nr3 20dpo 3725. progesteron od początku dobry, badałam 2 razy: 17dpo 40, poźniej po ok tygodniu 78. w poprzednich ciążach bardzo słaby, 2ga ciąza- 10, 3-cia ok 1 ciąża naturalna, 2 kolejne in vitro. Problem ze stymulacją, przy dużych dawkach hormonów możliwość uzyskania tylko jednej komórki. Problem z wysoką prolaktyną blokującą owulację (2 lata bromergon) W tej udanej ciąży na początku krwiak 68x10, po tygodniu 20x10. Nakaz leżenia do 12 tyg X. @julia0903 5 ciaza; 1 ciaza obumarla; 2 ciaza zdrowa corka; 3 ciaza wada genetyczna; 4 ciaza obumarla, synDiagnoza: MTHFR c677 i a1298 Lekarz prawadzacy: Agnieszka Skotarczak Kuba/ Poznań Leki w ciazy: -Clexan femibion natal 1, acard,kwas foliowy, duphaston 3x1 Inne: niewydolnosc szyjki, szew w 17tc XI. @Riri Ciąża 3; dwa poronienia 6 i 10tc 38tc SN córeczkaLekarz: Dr Lachowicz naprotechnolog/ KrakówDiagnoza: przed ciaza miałąm szczepionki limfocytami (mlr=0) i jeszcze wczesniej przed szczepionkami mialam zapalenie endometrium co mogło byc przyczyna poronien i leczona byłam metronidazolem i klebexem...przez 3 tygLeki w ciąży: progesteron juz w ciazy na poczatku to moze był 4 tc i mialam 40 ..nie potrzebowałam suplementacji, ale miałam nieznane pochodzenia bole podbrzusza, dlatego miałam duphaston 2x1 i luteine2x1 dodoatkowo witamine E tokovitu, i prenatal uno ,potem czyli teraz zelazo, magnez , luteine nadal 100mg 2x1, i prenatal duo.. XII. @Tola32 Blizniaki: Syn i Córka; CC 33+6Lekarz prowadzący leczenie niepłodności. D. Mercik Gyncentrum Lekarz prowadzący ciąże PCOS, Hiperprolaktynemia, Niepłodność wtórna, MTHFR C677T- heterozygota, Ureaplasma u mnie- pozytywna- Leczenie ja i M. Starania 1 2009 r. 6 cykli stymulowanych: Clostylbegyt,Bromergon, Estrofem, Luteina VIII. 2009 r. HSG- jajowody drożne IX. 2009 r. Laparoskopia- Elektrokauteryzacja jajników r. 6ty cykl stymulowany lekami = ciąża r. Córka urodzona przez cc w 41 tc. Wskazania do cc: Zagrażająca zamartwica płodu, Ciąża przeterminowana Starania 2 r. początek leczenia Cykle stymulowane IX. 2012 r. Laparoskopia- Elektrokauteryzacja jajników r. Zmiana ginekologa. Rozpoznanie u M: Oligospermia. Leczenie M: Clostylbegyt przez 9 tyg, Witaminy Cykle stymulowane: Clostylbegyt, Bromergon, Duphaston, Gonal F, Pabidexametason r. Zmiana ginekologa. Klinika Leczenia Niepłodności Gyncentrum I stymulacja: ICSI: Gonal F 150 Cetrotide, Ovitrelle, Luteina, Fragmin 2500, Encorton 5mg 1. Transfer świezy: Zarodek 3 dniowy 8A. brak ciązy 2. Criotransfer: blastocysta AB. Brak ciązy. II stymulacja: IMSI: Gonapeptyl, Menopur 75 jm, Gonal F 75 jm, Ovitrelle, Luteina, Fragmin 5000, M: Profertil, Devitrum D3, Vit C Ja: Femibion, Prevenit Intensiv, Devitrum D3 1. Transfer świeży: 2x 8A. Ciąża biochemiczna 2. Crio: 2x Wczesne blastocysty AA i AB- brak ciązy ( z Encortonem 10 mg) Naturals III/IV. 2015 5 tydz- strataIII stymulacja: IMSI, Gonapeptyl, Gonal 150 jm, Menopur 75jm, Ovitrelle, Luteina, Acard po punkcji, Encorton od dnia punkcji 10mg. Intralipid w dniu Transfer zarodki 2x 4A. Zarodki 2 dniowe. Beta 9dpt 35, 12 dpt 141, 15dpt 403, 19dpt 1378 21 dpt pęcherzyk- powtórzony wlew z intralipidu, 34? Serduszko. Tydzień później dowiedziałam się o ciąży bliźniaczej. Powtarzane wlewy z intralipidu co 3,4- 4 tyg do 31tc. Encorton 10mg. Zmniejszane dawki do 31tc. Luteina od 3x200 mg do 1x200 mg do 34 tc XIII. @gogac85 Ciąża 6 Synek; 36w6d - odeszły wody, CC mały był ułożony miednicowoLekarz diagnozujący: Tomasz Korbelak / PoznańDiagnoza: mutacja MTHFR A/C heterozygota, mala macica 4cm, nk 21, pc jajnikowe, niskie AMH 0,5, szczepienia zarzucone bo nk skoczyły mi do 35 2010r - pierwsza ciąża, obumarła w 8tyg ( w tej ciąży brałam tylko luteinę od 6t). 2011 - druga ciąża obumarła w 5 tyg zmiana lekarza badanie w Poznaniu 2012 - lipiec 3 ciąża - na clexane acard luteina - poronienie w 6tyg, po tym poronienu zbadałam zarodek z 1 ciązy wyszło ze był zdrowy synek 2012 - grudzień 4 ciąża wpadka na tym samym zestawie acard clexane luteina dostalam zapalenia oskrzeli ciąża rozwijała się do 7tyg mimo choroby jak zauważyłam ciąża zatrzymała się gdy przestałam mieć gorączkę z powodu choroby i wtedy pomyślałam ze coś jest z immunologią 2013 - badania na własna rękę i u prof Kurpisza w Poznaniu 2014- zaczęłam szczepiena po 2 szczepionce wpadka ciąza - na clexane acardzie luteinie i szczeponka ciąza zakonczyła sie bardzo szybko 5t lipiec 2014 - Maciek, zmiana lekarza ciaza na acard clexane luteina encorton 10mg, witaminy , omega poza paroma krwawieniami z powodu lozyska na ujsciu szyjki (pozniej sie przesunelo) ciaza przebiegała bezproblemowo; encorton w 26 tc zmniejszyłam do 5mg i dopiero w 36 zeszłam całkowicie z dawkiUwaga nowość Ginekolog, specjalizacja z immunologii pasjonuja go takie przypadki jak my Nazywa sie Mateusz Madejczyk i przyjmuje w CERMED. w Poznanu XIV. @Kitki Ciąża 4, jedna w 8 tyg. druga to biochemiczna, jedna ciaza bezproblemowa Lekarz: Przemysław Ustianowski DARMED Link do: DARMED - CENTRUM DIAGNOSTYKI POŁOŻNICZO-GINEKOLOGICZNEJ | BADANIA USG 3D I 4DDiagnoza: lekarze nie dawali szans na zajście ze względu na wysoka prolaktyne, którą trudno było zbić. Miałam guzka 5-6mm, poza tym mam Hashimoto i tocznia w najbliższej rodzinie. Od razu beta 750. Po 48h powtorzylam 1500. Lekarka spojrzala jak na wariata z łaską zrobila usg, stwierdziła że nic nie widac i po poznaniu mojej historii stwiwrdzila zebym lepiej zbadala ca125 bo markery podwyzszone tez daja pozytywna beta a szans na ciaze to ja nie mam. Dosadnie stwierdzila ze przy prolaktynie 80 to ja mam cykle bezowulacyjne i koniec Od bety duphaston 3x1 i lutka 2x1 ale zle tolerowalam wiec zostal dupek 3x2 do 30tyg mniej wiecej ale od 20 scjodzilam juz z dawki powolutku. Od 8tyg acard do 30tyg. Od 10tyg clexane do 6tyg po porodzie bez przerwy Od poczatku eutyrox 25/50 a od ok 10tyg 75 do konca ciazy Kwas foliowy do 12tyg pozniej pregna plus do konca Oprocz tego aspargin 2x1 praktycznie cala ciaze i nospe w razie potrzeby. Nie bralam sterydow. U mnie kluczowe byly duze dawki progesteronu bo przez przysadke organizm go nie wytwarzal i prawdopodobnie dlatego stracilam 2 poprzednie W 19 tyg trafilam na IP z bolem brzucha. Gin stwierdzil ze wyrostek i dal skierowanie na chirurgie na wyciecie nie omieszkajac mnie nastraszyc ze dziecko jest bez szans ze przebija mi worek plodowy a jak uslyszal ze biore acard i clexane i dopiero co wzielam to kazal mi się modlic żeby wyrostek nie pekl i nie musieli operowac na juz bo sie wykrwawie. Wyszlam stamtad zielona ze strachu. Na szczescie chirurg wykluczyl wyrostek. Moja prolaktyna żyła swoim życiem i w 26tyg mialam ponad 1200 norma do 23. Co przerazilo mnie jak mnie ale najbardziej lekarzy. Polozyli mnie do szpitala w 30tyg i konsultowali na linii gin-endokrynolog-neurochirurg. Kazdy oczywiscie mial inne wizje. Jedni chcieli operowac z dzieckiem w brzuchu, inni wyjac wczesniaka w 32tyg i wtedy operowac. Generalnie żądali zrobienia rezonansu z kontrastem z synem w brzuchu jeszcze i podpisania zgody ze na wlasna odpowiedzialnosc i ze nie bede roscic do szpitala pretensji jesli dziecko bedzie mialo jakies powiklania bo to najwieksza dawka kontrastu miala byc. Nie zgodzilam się i wypisalam. Tyle chodzilam to i do konca wytrzymam. Chyba im ulżyło że zdecydowałam za nich i sie wypisalam. Kazali tylko w przypadku utraty wzroku chocby chwilowego, zawrotow czy utraty przytomnosci od razu przyjezdzac na neurochirurgie. Nic sie nie dzialo Guz podobno pekl od wysokiej prl i sie ewakuował. XV. @Lilia♥ Ponad 7 lat starań, 5 stymulacji do in vitro, 7 podejść 4 podejście: 04/2015 – ciąża biochemiczna7 podejście: – podano mi 1 zarodek 4-blastomerowy W cyklu poprzedzającym podejście do in vitro – biopsja endometriumLekarz prowadzący: dr n. med. Grzegorz Tomanek (Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Bytomiu, Centrum Medyczne Angelius Provita Katowice, Gabinet Lekarski Antrum Laboratorium Demeter Stanisław Horák Bytom)Endokrynolog: dr n. med. Magdalena Marcisz-Orzeł Orbimed TychyImmunolog: prof. dr hab. n. med. Jacek Wilczyński VITA-MED Łódź dr n. med. Wojciech Sydor, Gyncentrum KatowiceDiabetolog: lek. med. Bogusława Olak – Białoń TychyDietetyk: E. Szostek Szpital Miejski TychyDiagnoza: niepłodność pierwotna, niedoczynność tarczycy, endometrioza I stopnia, NK 23%, mutacja MTHFR/C677T heterozygota, insulinoodporność. Mąż: p-ciała anty-plemnikowe Leki przed transferem: - witamina B6 25 mg 2x1, B12 1000 mcg 1x1, kwas foliowy 1x1 – metylowane formy - Colostrum Immune 2x1, magnez Magne B6 50 mg 1x1, witamina D-Vitrum forte 1000-2000 (w sezonie letnim 1000, w sezonie jesienno-zimowym 2000), acard 75 mg 1x1, pregna plus 1x1, inofem 1x1, euthyrox, glucophage XR 1000 1 tabletka na noc - metypred 8 mg 1x1, 3 tygodnie przed transferem - 2 dni przed transferem intralipid. Allo mlr 28% - 2 szczepienia limfocytami męża Leki po transferze: - witamina B6 25 mg 2x1, B12 1000 mcg 1x1, kwas foliowy 1x1 – metylowane formy - Colostrum Immune 2x1, magnez Magne B6 50 mg 3x2, witamina D-Vitrum forte 1000-2000 (w sezonie letnim 1000, w sezonie jesienno-zimowym 2000), acard 75 mg 1x1, pregna plus 1x1, euthyrox, glucophage XR 1000 (odstawiłam tuż przed 8 tc) - nospa forte 3x1 - metypred 16 mg 1x1, clexane 0,6, estrofem 3x1, lutinus 100 mg 3x1 - intralipid – raz w miesiącu. Bety: 12 dpt: 263,7 14 dpt: 729,42 16 dpt: 2 048,91. 24 dpt: jest pęcherzyk i echo serduszka 38 dpt: kropek rośnie, serduszko ładnie bije Problemy w ciąży: z początkiem ciąży bóle brzucha, z czasem się zmniejszają. W nocy z 31 na 32 dpt: plamienie L Okazało się, że to nie był żaden krwiak tylko zadrapanie podczas aplikowania lutinusa XVI. @asia669 Ciąża 6 I. ciąża syn 4300 g, 62 cm cukrzyca ciążowa II ciąża syn 3890 g, 60 cm (poród indukowany) III ciąża biochemiczna IV ciąża - poronienie zatrzymane (zabieg łyżeczkowania) V ciąża - ciąża biochemiczna (beta 13,2 po dwóch dniach spada do 3,5 mimo wdrożenia leczenia, zbytniski poziom progesteronu) IV ciąża test pozytywny (Ibeta - 37,4 II beta 164,0, III beta 701,9) termin:. synLekarz: Małgorzta Jerzak (Warszawa)Diagnoza: insulinoodorność; MTHFRA1298C homozygota; (kwas foliowy: ponad normę), niedoczynnośćtarczycy, Starania przy insulinie poniżej 10 (wmoim przypadku było to 7,7) Leki przed ciaza:: 1xmetafolin kwas 1000mcg;Solgar (w ciąży 800mcg) 1x methyl B12; Now foods 3×B6, P-5-P Country life, 50mg w tym 34 mg activ wit B6; 36 mg calcium; Glucopage 850 x2 dziennie (do śniadania i obiadu) dodatkowodieta o niskim indeksie glikemicznym Euthyrox 50 1x dziennie na czczo Prenatal DHA 2x1 Duphaston 3x1 (do 16 tc) Witamina D3 Forte 2000 j Femibion Natal 1 Acard 75 mg Inofem Olej z wisiołka Dodatkowo w ciąży Clexane 0,4Inne: Lekarz podczas usg sugerujeproblemy z kręgosłupem (nie ma to potwierdzenia w kolejnych usg połówkowych) Na usg połówkowym widnieje zapis o podejrzeniu ARSY (echo serca nie potwierdza diagnozy) Lekarz na NFZ sugeruje skrócenie szyjki macicy (kolejne badania u pozostałych lekarzy tego niepotwierdzają) XVII. @lamia78 Synowie 41 tc-1999 r , 37 tc -2005 r ciąże książkowe poronienia -2007 r 10 tc blizniacza , 2015 03. -8 tc puste jajo, 2015 07 9 tc blizniacza ,2016 07 -biochemicznaDiagnoza-niedoczynność ,trombofilia prolaktyna6 ciaza pozytywny test -cień 10 dpo(23 dc) wyrazna 12 dpo -25 dc bety-26 dc-13 dpo-117 29 dc-16 dpo-508 32 dc-19 pozamacicznej! brak pęcherzyka. 33 dc-20 2 mm 39 dc-26 6 tc i 1 serduszko bije!! Leki przed ciaza: bromergon 1x1 - do 6 tc zmniejszałam dawkę euthyrox50 acard magnez 2x2 femibion leki w ciąży femibion acard euthyrox100 metypred 8 mg zmiejszanie w 15 tc kwas foliowy 15 mg clexane 0,6 luteina 2x2 13 tc-prenatalne wyniki ok i na 80%dziewczynka 20 tc połówkowe-MILENKA rośnie XVIII. @Liluli Ciąża 1 poronienie 6tc Ciąża 2 poronienie 4tc Ciąża 3 obumarła 12tc (leki acard,clexan,luteina) Ciąża4 test pozytywny 31dc,beta I 35dc-6817,beta II 37dc(inne labo)-powyzej 10000 Usg 5t 3d -pęcherzyk bez zarodka usg 6t 3d-serduszkoLekarz: - Rzeszów/Kolbuszowa; J. PrzybycieńDiagnoza:mutacja MTHFR C 677T heterozygota, macica dwurożnaLeki:acard, luteina 100 3x1, clexan Vigantoletten 1000 3x1, Calperos 1x1, Calcium dobesilate 2gi dzien, B6 3x1, B12 1x1, Kwas foliowy 1x

KIEDY CIĄŻA PO PORONIENIU: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KIEDY CIĄŻA PO PORONIENIU; kiedy ciąża po poronieniu?

zakupiłam dzisiaj testy owulacyjne i jeden ciążowy do kompletu kilku innych które leżą sobie w domu zaraz pójdę owulkę badać, bo nie mam zielonego pojęcia kiedy cholera będzie... no chyba że już była, bo dzisiaj 12dc i tempka mi odbiła do góry, a w nocy jajnik mnie jeden bolał ;-/ skabarko oby z tych testów przydał Ci się tylko jeden ciążowy skabarka lubi tę wiadomość Eva - każda opcja ma jakieś plusy jak będzie fasolka to wiadomo będzie nieopisane szczęście, a jak nie będzie to będę hulać na Sylwestra i później na początku stycznia na własnych urodzinach tak sobie ostatnio poukładałam w głowie, że co by nie było to i tak będzie ok Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 18:32 czekolada, Eva, Natka88 lubią tę wiadomość Postów: 1548 2195 skabarka - jedna to za mało , ja brałam 2 tabletki oeparolu 3xdziennie bo gdzieś tak wyczytałam madziulek - to chyba ten inofolic nie jest dla mnie bo ja biorę kwas foliowy na receptę w bardzo dużej dawce przez mutację MTHFR i już tyle mi wystarczy chyba, Najgorsze jest to że jestem mega chora i w sumie to trochę się stresuję że muszę się leczyć a nie wiem czym mogę a czym nie - oczywiście gdyby się miało udać. Jutro idę do lekarza po jakieś leki . (10tc) (9tc) aaaaaaaaaaaaaaaaa..... to zmienia postać rzeczy to w następnym cyklu obiecuję poprawę Postów: 1442 469 Madziulek ściskam Cię mocno Ola a Ty pod kołdrę gorąco herbata z miodem i sokiem malinowym i wypoć się. Na pewno przy staraniach nie jest wskazana witamina co bo podobno zakwasza organizm co innego u mężczyzn. Więc póki co nie bierz nic a aa i ibuprom podobno też niewskazany. Jakub Postów: 5 2 Hey jestem tu nowa. Witam wszystkie dziewczyny. Poroniłam już dwie ciąże w tym roku. W styczniu w 7tc i teraz w 8tc . Obydwie zakończone łyżeczkowaniem . Po pierwszym poronieniu nie miałam robionych żadnych badań. Obydwa wyniki histo wyszły w porządku. Teraz dopiero robia mi badania i wyszło że mam toxoplazmoze. do tego choruje też na RZS i serce. W drugiej ciąży nie dawali mi leków na potrzymanie bo wszystko bylo ok. To tak na przybliżenie mojego przypadku. A pytanie mam takie czy któraś z was zaszła w trzecią ciąże i jest wszystko ok??Czy bierzecie jakieś leki?? Czy kategorycznie nakazano wam leżeć? Strasznie jestem załamana i mam dużo strachu przed następną ciążą. Ale niepoddamy się z mężem. Czytając wasze posty postanowiłam tu napisać bo nie mam z kim o tym pogadać i się czegoś dowiedzieć bo nikt w moim kręgu znajomych takich problemów nie ma. Pozdrawiam. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 20:28 7tc 8tc Postów: 1548 2195 skabarka - no zmienia czekolada - ja na cytrynie, miodzie, soku z malin już od kilku dni jestem i jest coraz gorzej . Kupiłam jeszcze w aptece jakiś ziołowy syrop na kaszel. Jutro idę do lekarza rodzinnego po ratunek, myślę że powiem że staram się o dzidziusia żeby te leki były przemyślane . Co do witaminki c i ibupromu nie wiedziałam że nie są wskazane... dziękuję za inf Pewnie i tak będę musiała coś mocniejszego sobie zaaplikować bo gardło mnie baaardzo boli a od kaszlu mam już zakwasy wiedzma - ja też trafiłam na to forum po 2 poronieniu bo potrzebowałam wsparcia. Ja byłam w 2 ciążach i obie poroniłam więc nie odpowiem na Twoje pytanie. Nie piszesz nic czy robiłaś badania na krzepnięcie? zespół antyfosfolipidowy, tarczycę? pozdrawiam! (10tc) (9tc) ok, a jak na teście owu wyszła taka kreska ale jaśniejsza, to owu albo będzie albo była, prawda?? Postów: 1442 469 Skabarka to raczej będzie ja robiłam do testu dodatniego więc po owu już nie więc nie wiem jak wychodzi Jakub Postów: 5 2 - po pierwszym poronieniu nie miałam żadnych badań robionych,tyle co w szpitalu mi zrobili morfologie, bete i na tyle by bylo bo nie było już akcji serca. Póżniej miałam duże problemy z hormonami bo mi nie spadały i miałam krwotoki w miesiączkach, teraz w drugiej ciąży zrobiłam morfologie, hiv, hbs , bete i toxo igG i wyszło pozytywnie ale lekarz nie zadzwonił i mi o tym nie powiedział i po tyg miałam iść na kontrole ale nie doszłam bo pojechałam na szpital bo już krwawiłam i zaś akcji serca już nie było:(Wczoraj byłam na kontroli po zabiegu a dziś robiłam ponowne badanie na toxo jakąś awidność i tyle. Nie dał mi na inne badania o których piszesz. Powiedział mi że będę musiała wykonać badania genetyczne z mężem (gdyż jestem też obciążona genetycznie). Jestem sfrustrowana tym wszystkim. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 21:20 7tc 8tc pokazałabym Wam zdjęcie testu ale nie wiem jak boże jaka ja zielona w tym wszystkim jestem! czekolada lubi tę wiadomość haha!! wydumałam! o taki był dzisiaj Postów: 1442 469 Na moje oko raczej nie było Jakub czyli jeszcze będzie to dobrze mąż dzisiaj na nocy w pracy więc rano go będę męczyć tymczasem borem lasem idę spać dziewczynki, bo rano niestety muszę się zwlec o 7 i odwieźć Syna do przedszkola miłej nocki Postów: 1548 2195 skabarka - też myślę jak czekolada że chyba owu dopiero będzie , ale mi pozytywne testy wychodzą nawet przez tydzień więc jestem jakaś dziwna chyba wiedzma - no to po 2 poronieniu polecam Ci zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy, krzepliwość, tarczycę - wydaje mi się że to są podstawowe badania ale nie wiem co na to Twój gin - zapytaj o to koniecznie! wiedzma lubi tę wiadomość (10tc) (9tc) Postów: 1442 469 Ja jeszcze robiłam na wirus cytomegalii i hormony. prolaktynę, progesteron, tsh, dheas. No i na krzepliwość. wiedzma lubi tę wiadomość Jakub Postów: 1303 303 Dziewczyny, ja też wczoraj pierwszy raz testowałam owulkę Co powiecie? Czytałam,że kreska testowa ma być tak samo mocna lub ciemniejsza od kontrolnej. A jeśli jest blada, to każdego dnia powinna robić się intensywniejsza, co świadczy o zbliżającej się ovu? Tak to działa? Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 08:09 Skabarka i Madziulek ja też myślę, że owu przed wami, ja robiłam 5 testów pod rząd przez 5 dni i 2 razy kreski były praktycznie identycznej intensywności i oni chyba nawet w instrukcji piszą, że muszą być podobne Postów: 1303 303 Ok, będę testować codziennie i zobaczymy A jeśli blada kreska w ogóle się pojawia, to oznacza że owulka na pewno będzie?
Cavhn.
  • j6b10zlsyd.pages.dev/1
  • j6b10zlsyd.pages.dev/1
  • druga ciąża po pierwszym poronieniu forum